Drukuj

NOCKA W SZKOLE

Administrator. Kategoria WYDARZENIA

W szkole w Łęgu Starościńskim znowu się działo …
5 grudnia, w piątek  urządziliśmy „nockę” , czyli biwak w szkole, w którym uczestniczyli uczniowie klas IV-VI z  wychowawcami .Impreza była wyjątkowa …. Długo wyczekiwana i przygotowana z wielką starannością. O godzinie 18.00 wszyscy uczestnicy pojawili się w progu szkoły z dziwnie  błyszczącymi oczami i nieskrywanymi uśmiechami. nocka2014
Najpierw przygotowaliśmy materace i śpiwory do snu urządzając ”kącik sypialny”. Następnie grupa przygotowująca kolację zabrała się do swoich obowiązków przygotowując „kącik jadalny”. Pięknie nakryliśmy długi stół białym obrusem, ustawiliśmy świece i nakrycia stołowe – wszystko z dbałością o każdy szczegół sztuki savoir-vivre. Potrawy również wyglądały i smakowały znakomicie. W czasie posiłku rozmawialiśmy i bardzo elegancko jedliśmy kolację. A jakie wszystko było pyszne!

Choć to było zwykłe pieczywo z masłem, nutellą, wędliną i warzywami – to smakowało wyjątkowo...Nawet nie trzeba  było wyznaczać osób do zmywania i sprzątania po posiłku. Wszystkie naczynia lśniły pięknie umyte, a obrusy ze stołów równiutko poskładane. Po kolacji była już tylko zabawa, oczywiście w „kąciku rekreacyjnym”. Grupa, która nie zajmowała się sprzątaniem ubierała choinkę. Później dołączyli pozostali uczniowie przygotowując swoje niepowtarzalne bombki styropianowe przyozdobione kolorowa krepiną. Wychowawczynie tymczasem przygotowywały zabawę w podchody. Dzieci wylosowały karty  dwóch drużyn: żółtą i różową. Każda drużyna musiała odnaleźć 18 kopert z zadaniami do realizacji. Koperty ukryte były w bardzo trudnych miejscach, tym bardziej, że wszyscy poruszali się w ciemnościach używając tylko kilku latarek. Zadania zostały zrealizowane i rozwiązane prawie w całości. Ogłoszono wyniki i odnaleziono skrzynie ze skarbami - nagrodami . Później „skarby” zjedzono i podjęto kolejne, nocne  wyzwanie. Było nim karaoke. Na hasło „ toaleta wieczorna” nikt nie marudził. Bez większych opóźnień udało się przebrać w dresy do snu. Do poduszek obejrzeliśmy jeszcze film.pt. „Most do Terrawiti” i grzecznie zasnęliśmy. Pobudka była o 7-ej rano.  Bez problemów przebiegły czynności toaletowe i przygotowanie śniadania. Oczywiście na białych obrusach, z wielką starannością podaliśmy przygotowany posiłek. Jakoś mniej wesoło rozmawialiśmy, niż przy kolacji. Chyba trudno było myśleć o pożegnaniu… Jednak o godzinie 9-ej wszystko było już posprzątane i spakowane, a rodzice kolejno odbierali swoje pociechy. Niektórzy pierwszy raz nocowali poza domem. Chyba jednak powtórzymy kiedyś taki biwak. Dzieci były bardzo zadowolone, a  pytania „ Kiedy kolejna nocka ?” – bardzo częste.
  Dziękujemy za cudowną, wspólną zabawę …